Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce paryski Głos Katolicki opublikował, w numerze 18/2015, ss. 3 i 6, refleksje redaktora Mariana Miszalskiego na temat kompetencji konstytucyjnych prezydenta Rzeczpospolitej.
Temat na ciekawe rozważania. Trochę je utrudnia redaktorskie sformułowanie fundamentalenej zasady ustrojowej III RP ustalonej pod okrągłym stałem, wedle której władza w RP ma utrwalać inne spodstolne ustalenia... Zasada ustalona pod stołem ma utrwalać inne (jakie?) ustalenia uchwalone pod stołem ? Coś tu logicznie nie pasuje... Formułę spodstolne da się rozumieć jako mającą związek ze znanym, ale już nie dzisiejszej młodzierzy, zgromadzeniem, ale w polskojęzycznym piśmie razi. Razi bardziej jeszcze niż spodstolna sitwa polityczna. Jest jeszcze w tekście kompradorski ??? (uzależniony od sitwy ???) kapitalizm. Co to znaczy leninowskie kto kogo ?
Przecież to miało być do czytania....
Nie czuję sobie kompetencji ekonomicznych, mało znam poglądy i sylwetki kandydatów do Wysokiego Urzędu. Z Januszem Korwin Mikke grywałem kiedyś w szachy i z żalem stwierdzam ewolucję tego kiedyś inteligentnego człowieka. To, co i jak pisują i mawiają ci postulanci nie wzbudza niestety entuzjazmu. Uwagi redaktora Miszalskiego są powierzchowne, zabarwione lękiem o podejrzane powiązania tych i owych, wciąż obecną obawą żydowskiego lobby politycznego i jego roszczeń majątkowych...
Obszernie wypowiada się Autor zwłaszcza na temat aktualnego Prezydenta i jego licznych złych stron. To oczywiste, że o nich mówi. Pewnie niezupełnie nie tak jak przedstawia, rzecz była pomyślana w Jedwabnem, może można było uniknąć troski o urzędową śmierć Lecha Kaczyńskiego, nie kalkulować tak szczegółowo kwot ulokowanych w nikomu nie znanym banku, chrześcijańskiemu dziennikarzowi nie przystoi wyliczanie kontekstów rodzinnych komunistycznej bezpieki i nie istniejących, ale ważnych b. funkcjonariuszy w mediach...
Rozważania, powiedziałem, mogły być ciekawe. A nie były. Szkoda. Temat nad wyraz ciekawy, podstawowy dla Polski. To, co powiem teraz, emerytowany pisujący, do Szanownego Autora piszącego w ważnym, polskim piśmie, ma być poważne. Łatwo jest wyliczać winy i koligacje innych. Wydawać oceny i wyroki. Dobrze, że Głos Katolicki ma swoje preferencje w istotnych dla Polski sprawach. Można sobie życzyć, aby Pismo dało czytelnikom informacje, a nie poszlaki, obraz wyborczego krajobrazu, a nie listę tych, którzy są niegodni, brudni, uwikłani w sitwy, uwikłani w osobiste a podejrzane powiązania...
Z żalem i wstydem patrzałem w korytarzu kaplicy polskiej w Lille na duży portret Kandydata Dudy, jedynego z pośród 12 (napisałem na nim pytanie o innych...).
Jeżeli troszczymy się o Polskę, postępujmy tak, jak uczy nas Ewangelia. Kochajmy jedni drugich.
Jędrzej Bukowski, 11 maj 2015, po pierwszej turze wyborów