9 juin 2015
2
09
/06
/juin
/2015
11:42
Wypadła nam w chaosie bieżących wydarzeń. A przecież nie zapomnieliśmy o Niej. Jej wizyta w naszych francuskich górach, spotkania w Warszawie i Jej pomoc u Mistrza Dwurnika, kiedy kupiliśmy jego dwa obrazy, przenoszenie ich, z Jackiem Gospodarkiem, pod deszczem stolicy, spotkania z Nią i z Andrzejem Przekazińskim w burzliwym okresie gromadzenia zbiorów do Muzeum Diecezjalnego...
To przygotowania do wizyty Aleksandry, naszej córki, sprawiły, że pomyśleliśmy o Pani Danucie: Jeanne znalazła des estampes de son fils... a odnalezienie w naszej Złotej Księdze Jej wpisu było już bardzo łatwe...
Jest Danuta Wróblewska w naszej pamięci...
Jeanne i Jędrzej Bukowscy