Homilia Księdza Adama Bonieckiego
wygłoszona przes pogrzebem Piotra Szczęsnego,
tragicznie zmarłego na skutek samospelenia
przed Pałacem Kultury w Warszawie w dniu 19 października br.
Żegnamy człowieka, który jest jak krzyk, który rozdziera ciszę. Jak ogień, który z ciemności wydobywa kształt rzeczy w ciemnościach jakby nieobecnych, bo niedostrzegalnych.
Jezus mówi: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele…”. O czym mówi? Dom Ojca, do którego zdąża Jezus, do którego nas ludzi zaprasza, to dom, którego mieszkańców nie interesuje już metraż ani liczba izb na jednego mieszkańca.
„Gdy się rozpadnie dom doczesnej pielgrzymki [Twoich wiernych] znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”. „Mieszkań wiele” znaczy bogactwo, różnorodność. Wielu z nas różnorodność przeraża. Często nie rozumiemy różnorodności. Oczekujemy, że doskonałość dla wszystkich jest taka sama. Inność budzi w nas odruchy obronnej agresji… Jezus jednak mówi wszystkim, co czują się w oczach ludzkich „inni”: nie lękajcie się, mieszkań jest wiele.
Żegnamy śp. Piotra. Człowieka, który jest jak krzyk, który rozdziera ciszę. Jak ogień, który z ciemności wydobywa kształt rzeczy w ciemnościach jakby nieobecnych, bo niedostrzegalnych. Krzyk – budzi strach. Ogień – budzi strach. Śmierć budzi strach.
Czytanie z Księgi Koheleta – to wizja człowieka, który widzi więcej niż inni, widzi rozpadający się świat. Inni jeszcze nie widzą, dla nich jeszcze wszystko jest, jak było. Kohelet widzi: „i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie…”
Piotr był z tych, którzy widzą ostrzej, widzą to, czego większość ludzi nie dostrzega, czuje drgania sejsmiczne, których wielu nie czuje, widzi rysy na murze, stłuczony dzban i złamany kołowrót, widzi symptomy katastrofy. Wierzy, że może ostrzec. Wie, że to uczynić musi.
Widzę pana Piotra: wieczór, kilka ostatnich godzin życia, trwania pod Pałacem Kultury. Myślę o wewnętrznym dialogu, który z sobą toczy. Dialog trudny. Straszny. Samotny wśród biegnących ludzi… Wyobrażam sobie cisnące mu się do głowy pytania: Czy warto? Jaki krzyk? Jaki znak może ludzkie serca poruszyć? O tym być może myślał, siedząc kilka godzin pod Pałacem Kultury. Napisał: „Wierzcie mi, nie jest łatwo…”.
Mówią mi: z samobójcy robisz świętego. Nie jestem urzędem ogłaszającym świętych. Myślami stoję tam, na placu pod Pałacem Kultury i pytam: kim ja jestem, żeby osądzać czyn mego bliźniego? Taki czyn. Tak dramatyczny…
Zdumiewają mnie ci, którzy śp. Piotrowi rzucają w twarz: niepotrzebna jest ta twoja męka, czyn nieadekwatny do sprawy. Twojego krzyku nie posłucha nikt. Tak mówią zadowoleni z siebie „sprawiedliwi”. Człowiekowi, który swoją egzystencję, swoje „być”, zamienił w krzyk, zamienił w ogień. W ból.
Uważajcie, sędziowie swoich braci, wy, ani zimni, ani gorący – żebyście nie zostali wypluci z ust Boga. Żeby nie usłyszeć krzyku, żeby nie zobaczyć świata w tamtym blasku, wymyślacie formuły obronne, że to nie był krzyk, że to nie był blask…
Wszyscy znamy testament Piotra. Nie czas i nie miejsce na odczytywanie go. Jednak na jeden szczegół chcę zwrócić uwagę: Testament Piotra jest krzykiem niepokoju, krzykiem bezradności, krzykiem protestu. Ale jest krzykiem miłości, nie nienawiści.
Kraków, 14 listopada 2017
Homilię można wysłuchać tu :
https://www.youtube.com/watch?v=stJDIRAlsrk
tu film wypowiedzi:
Przytoczone wypowiedzi mówią wszystko o dzisiejszej Polsce. Odnoszą się do listów testamentów pozostawionych na warszawskim bruku przez Szarego Człowieka. W przejmujących słowach mówił ksiądz Boniecki, odnosząc się do myśli Starego Testamentu i do nauczania Papieża Franciszka o Miłosierdziu, wskazując na nasze rodziny, na naszych bliskich,kolegów w pracy i znajomych, którzy myślą inaczej, i którzy winni są posłuszeństwo prawu i demokracji. Wskazał na to, że Piotr Szczęsny z nami jest, że wskazał nam zagrożenie, że musimy, każda i każdy z nas, zrobić wszystko co możemy, aby zagrożenie usunąć.
Podobnie odebrałem sejmowe wystąpienie posła Marka Sowy z 9 listopada, Jego prośbę o minutę ciszy, dla człowieka, który kochał Polskę odbrałem w tym samym duchu co homilię ks. Bonieckiego. I z wdzięcznością.
Były jeszcze ostatnio inne teksty i różne wypowiedzi, Rada Europejska uchwaliła w Strasbourgu rezolucję na temat rządów PiS. Uczenie i bardzo technicznie wyłożone są tam elementy, które opisuje dostępniej Piotr Szczęsny. O Rezolucji Rady Europejskiej wypowiedział się, w dłuższym wywiadzie Pan Prezydent. O działalności ks. Bonieckiego decyzję podjął także Przełożony polskich Mariawitów.
Rezolucja Rady Europejskiej napełniła mnie smutkiem, wywiad Pana Prezydenta mógłby być dziełem PiS'u, a decyzja księdza Przełożonego przypomina mi czasy, kiedy zamykano usta takim teologom jak Hans Kung ...
Jędrzej Bukowski