Smutny i kłopotliwy sposób świętowania 3 maja 2013 w Lille.
W miejscowym konserwatorium Pan Konsul Generalny wskazał na znaczenie pierwszej w Europie konstytucji,
po raz ostatni zaprosił wszystkich do Konsulatu na spotkanie, odradzał smutek.
Grano polska muzykę: Grażyna Bacewicz, Ignacy Jan Paderewski.
Było coś majestatycznego w grających: byli ruchem, byli spontaniczni, byli polskością.
W Konsulacie, Pan Konsul Generalny zaprosił mnie blisko siebie:
staliśmy obok: ostatni i pierwszy reprezentant Polski demokratycznej.
Ktoś bliski dostrzegł w nas obu obraz Jana Pawła II: nie bójcie się i Jego świadectwo wolności.
Stuletni patriota, żolnierz i przyjaciel Stefan Dembowski, bardzo młody wnuk jednego z konsulów
byli obok siebie, symbole ciągłości Polski zerwanej przez chwilowego ministra.
Ktoś zaintonowal Hymn narodowy i w zbiorowym śpiewie czuło się doniosłość chwili.
Odtad Wspólnocie Polaków północnej Francji nazwisko i nazwa stowarzyszenia pozostaną jako nośniki tożsamości.
Nie będzie już reprezentowana przez swój Konsulat.
W oczach Francuzów, Polska nie będzie zaslugiwala na oficjalną reprezentację.
Polska w nas czuje sie zdradzona.
Jędrzej Bukowski