TUSK U FRANCISZKA: EUROPA POTRZEBUJE KOŚCIOŁA
06.05.2016
„Jestem przekonany, że dziś w tych niepewnych czasach wielkich przemian i dramatycznych wyzwań wszyscy wierzący i niewierzący potrzebują Kościoła, który przygarnia, a nie wyklucza”.
Papież Franciszek i Donald Tusk. Fot: L'osservatore Romano/AP/FOTOLINK
W
W Rzymie papież Franciszek odebrał Nagrodę Karola Wielkiego. Przyznało mu ją miasto Akwizgran za „wybitne orędzia i znaki, które niesie jego pontyfikat na rzecz pokoju i zrozumienia, współczucia i tolerancji, solidarności i ochrony stworzenia”.
Na ceremonię wręczenia nagrody do Watykanu przyjechali przedstawiciele Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej, Jean-Claude Juncker i Donald Tusk, oraz szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Podczas przyznawania papieżowi nagrody głos zabrał Donald Tusk.
Jego przemówienie o Europie i roli Kościoła we współczesnym świecie cytują najważniejsze światowe media. „Potrzebujemy Kościoła, który rezygnuje z bogactwa by wspierać ubogich, który jest radykalny w miłości, sąd zostawiając Bogu. Kościoła, który wierzy w człowieka i jego wolność, a nie we wszechwładzę i wszechwiedzę instytucji, który złamanemu ludzkiemu życiu niesie nadzieję, a nie potępienie. Kościoła, który budzi tylko dobre uczucia, nie budząc nigdy, nigdzie i w nikim strachu, wzgardy czy złości. Takiego Kościoła potrzebujemy wszyscy” – mówił przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk.
Publikujemy całe przemówienie byłego premiera Polski i przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska:
Ojcze Święty,
Szanowni goście,
Polityka i religia w swoim najgłębszym wymiarze mają na tym świecie wspólny cel i nie jest nim władza nad drugim człowiekiem, jak chcieliby niektórzy.
Tym wspólnym celem jest ograniczanie zła i cierpienia.
Jak mówiła Simone Weil: tu, na drodze, leży jakiś nędzarz, na pół martwy z głodu. Bóg otacza go swym miłosierdziem, ale nie może zesłać mu chleba. Lecz obok jest człowiek, i na całe szczęście nie jest Bogiem; może mu podać kawałek chleba. To jego jedyna wyższość nad Bogiem. Nakarmić człowieka mogą tylko inni ludzie. Także, ludzie religii, ludzie polityki – każdy na swój sposób i swoimi narzędziami.
Dlatego z taką radością przyjąłem tę wizję Kościoła, jaką proponujesz Ty, Ojcze Święty, Kościoła będącego – jak mówisz – szpitalem polowym a nie urzędem celnym.
Jestem przekonany, że dziś w tych niepewnych czasach wielkich przemian i dramatycznych wyzwań wszyscy wierzący i niewierzący potrzebują Kościoła, który przygarnia, a nie wyklucza.
Kościoła, który rezygnuje z bogactwa by wspierać ubogich, który jest radykalny w miłości, sąd zostawiając Bogu. Kościoła, który wierzy w człowieka i jego wolność, a nie we wszechwładzę i wszechwiedzę instytucji, który złamanemu ludzkiemu życiu niesie nadzieję, a nie potępienie. Kościoła, który budzi tylko dobre uczucia, nie budząc nigdy, nigdzie i w nikim strachu, wzgardy czy złości. Takiego Kościoła potrzebujemy wszyscy.
Jestem przekonany, że w czasie swojej nieodległej podróży do Polski, na spotkanie z młodymi ludźmi z całego świata, doświadczysz Ojcze Święty serdeczności moich rodaków.
Polska jest i będzie w Europie, to jest poza kwestią.
Pytanie, jakie przed nami stawia Jego Świątobliwość to: jaka Europa ma być?
Miłosierna i solidarna, czy zamknięta i egoistyczna? Zbudowana na jakże chrześcijańskiej idei praw człowieka, wolności obywatelskich oraz respektu dla każdej jednostki, czy też na pogańskim kulcie przemocy i pogardy?
Chciałbym tu przytoczyć słowa modlitwy Świętego Franciszka, wciąż ważne w każdym zakątku świata, Europy i mojej ojczyzny.
Usłyszałem je pierwszy raz od arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, jednego z patronów polskiej „Solidarności”, którego dziś żegna moje miasto Gdańsk:
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,
Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;
Jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;
Nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz;
Światło tam, gdzie panuje mrok;
Radość tam, gdzie panuje smutek.
Byliśmy i będziemy w Europie. Jesteśmy i będziemy Europejczykami. Nie chcę, by było to tylko stwierdzenie o charakterze geograficznym, ani wyłącznie deklaracja polityczna. To także, i być może przede wszystkim, stwierdzenie aksjologiczne i metafizyczne. W pewnym sensie, Europa jest dogmatem wiary.
Dlaczego powinniśmy być z Europy dumni? Dlaczego warta jest naszej troski i – jeśli taka będzie potrzeba – naszej ochrony i obrony? Dlatego, że wciąż jest tu obecny duch miłości i wolności. Proszę o wybaczenie być może przesadnego stwierdzenia, ale niech mnie usprawiedliwia podniosły charakter tej uroczystości. Możemy być dumni z Europy, ponieważ, Ojcze Święty, Europa wciąż przypomina Ciebie. Gdy przestanie przypominać Ciebie, zostanie zredukowana do ledwie geograficznego pojęcia i politycznej pustki. Najprościej mówiąc. Ojcze Święty, jesteś Papieżem Nadziei. Dla nas wszystkich.
commenter cet article …